czwartek, 19 czerwca 2014

Eleven


Audrey's POV

48 godzin.
Dwa dni.
Budzę się rano i już wiem, że to nie jest najlepszy początek dnia.
Nie słyszę ciepłego „dzień dobry”.
Odwracam głowę i widzę, że prawa strona łóżka, wciąż jest wolna.
Zasypiałam, wstawałam – on ciągle był w mojej głowie. Wiem, że na własne życzenie jestem tutaj sama i to sprawia, że zaczynam coraz bardziej nienawidzić siebie.
Cholerny Justin Bieber, sprawił, że czuję się jak wrak człowieka, kiedy zwyczajnie go przy mnie nie ma. I mimo wszystko, nadal nie wiem jakimi uczuciami go darzę.
Cała ta sytuacja, coraz bardziej zaczyna przypominać mi jakąś chorą grę. Jestem pionkiem i zostałam zburzona, zwyczajnie sama wychodząc na pole.
Odlatywałam, gdy jego ciepły oddech otulał moje ciało.
Odlatywałam, gdy jego ochrypły głos, budził we mnie dreszcze.
Latałam, lecz tylko z nim.
Nazywał mnie swoim aniołem.
Gdzie są moje skrzydła?
Wciąż czuję na ustach, przyjemny smak, pełnych malinowych warg.
Czuję łzy, towarzyszące mi odkąd tylko opuściłam próg domku nad jeziorem.
Jedynym wspomnieniem, o którym chcę zapomnieć, jest pożegnanie. Zdecydowanie zrozpaczone, brązowe tęczówki chłopaka, nie są najlepszym widokiem dla osoby, która w tak krótkim czasie oszalała na ich punkcie.
Byłam podła i tak też się czułam.
To ja wywołałam wszystkie łzy.
Ja ignorowałam błagania.
Nie Caitlin, nie Ryan.
Ja.
Chciałam odpocząć od tego co wydarzyło się właśnie tam. Nie mogłam przywyknąć, do jego ramion, które każdego dnia, szczelnie mnie opatulały. To było coś nowego, nieznanego zwłaszcza, że jeszcze dziewięć dni temu, nawet nie chciałam na niego patrzeć. Myślę, że akurat to mnie zepsuło. Poddałam się urokowi szatyna, byłam uwięziona w tym uczuciu.
Jeżeli zostałabym tam z nim, prawdopodobnie w tym tygodniu wyjechalibyśmy na koniec świata, w następnym wzięlibyśmy ślub, a potem zostalibyśmy rodzicami.
Tak to wyglądało z mojej perspektywy.
~*~
-Powiesz mi w końcu, dlaczego go zostawiłaś?- podirytowany głos mojej przyjaciółki, rozległ się po pokoju. Niechętnie przeniosłam wzrok w jej kierunku, po czym usiadłam na łóżku, opierając się o jego zagłówek.
-To co się tam stało, nigdy nie powinno mieć miejsca. Gdybym wiedziała, że tak będzie, nie zgodziłabym się na ten chory układ.
-Nie rozumiem Cię.- burknęła.
-Nienawidzę kiedy mi zależy, wolę jak jest mi wszystko jedno.- wplątałam palce w włosy, delikatnie je rozczesując.
-A zależy Ci?
Mimo, że tak bardzo nie chciałam tego robić, pokiwałam głową.
-Nie powinnam nic do niego czuć, rozumiesz?
-Podobno jak ludzie są sobie pisani, to prędzej czy później na siebie trafiają.- powiedziała jakby była jakimś pieprzonym psychologiem.
Warknęłam cicho, wciąż utrzymując z nią kontakt wzrokowy.
-Bylibyście słodką parą.-dokończyła, na co tylko parsknęłam.
Owszem, przy Justin'ie czułam się inaczej niż zwykle, ale nie wiem czy aktualnie jestem gotowa na bycie z nim.
-Najlepszą parą jestem ja i moje łóżko, a teraz przepraszam lecz mój partner mnie wzywa.- odparłam, ciężko opadając na materac.
Caitlin po głośnym wypuszczeniu powietrza, grzecznie opuściła zamieszkiwany przeze mnie pokój. W tej sytuacji nie miałam ochoty na nic, co wiąże się z tym, że mądre gadanie mojej przyjaciółki, wcale by nie pomogło.

~*~

Stąpałam po chodniku, wracając z zakupów, na które siłą zmusiła mnie moja szanowna towarzyszka. Nie mogła uszanować mojej decyzji o zostaniu w miękkim, wygodnym łóżku, co byłoby najlepszą opcją w tym przypadku. Chciałam ten dzień i może jeszcze kilkanaście kolejnych, spędzić właśnie tam i nikt nie mógł mi tego zabronić.
Poczułam lekkie szarpnięcie, na co mocno już zirytowana odwróciłam się w kierunku człowieka, który śmiał zakłócić moją chwilę rozmyślań.
Przysięgam, że tak bardzo jakbym pragnęła, nie umiałam wyrzucić z głowy obrazu, wesoło uśmiechniętego Justin'a.
Stałam naprzeciwko przypadkowego chłopaka, który zakłopotany próbował wytłumaczyć mi powód, mojego zatrzymania.
-Rozwiązała Ci się sznurówka.- skinął głową w dół.
Oh...
Rzeczywiście biały sznurek, leżał spokojnie na ziemi.
-I tylko dlatego mnie zatrzymałeś?
-Nie chciałem byś się wywróciła, czy coś...- posłał mi nieśmiałe spojrzenie, przenosząc jedną z dłoni na swój kark.
-Od zawsze martwisz się tak o zwykłych przechodniów?- jedna z moich brwi uniosła się ku górze, w efekcie zdezorientowania.
I właśnie wtedy na miejscu dziwnego blondyna, pojawił się szatyn o niesamowicie czarującym spojrzeniu, ale oczywiście było to tylko wytworem mojej głupiej wyobraźni.
Cholera, oszalałam.
-To ten, ja już pójdę.- powiedział, starannie unikając odpowiedzi na moje pytanie.
Wzruszyłam ramionami, wiążąc przyczynę marnowania mojego czasu, po czym ruszyłam dalej, chcąc jak najszybciej znaleźć się w ciepłym łóżku.
Przyznam, to co się stało było co najmniej dziwne, ale teraz nie miałam ochoty na zaprzątanie sobie głowy takimi bzdurami.

~*~

Przyjemna woń perfum Bloom, rozprzestrzeniła się po pokoju, gdy ponownie wtargnęła do niego, bez jakiegokolwiek czynu, który mógł przypominać pukanie.
-Poznałaś kogoś?
-A miałam?- spytałam.
-Myślałam, że otworzysz się na ludzi.- mruknęła, bawiąc się palcami u swojej ręki.
Spojrzałam na nią badawczym wzrokiem, od razu przypominając sobie chłopaka z ulicy. Jednak zdecydowałam się o nim nie mówić, bo uważałam ten fakt za nieistotny.
-Byłam tylko na zakupach.-stwierdziłam.-Miałam gadać do warzyw, które wsadzałam do koszyka?
Dziewczyna pokręciła z dezaprobatą głową, wstając i ponownie opuszczając pomieszczenie. W tym wypadku, nie musiała się trudzić, by znów tu przychodzić.
Na pewno nie byłabym obrażona.
Wzdychając głośno, opadłam na poduszkę.
Odwracając głowę w bok, mój wzrok napotkał telefon, spokojnie leżący obok. Zbytnio nie myśląc nad swoimi czynami, wybrałam numer, który powinien pozostać nienaruszony, tym bardziej przeze mnie.
Jeden sygnał. Drugi. Trzeci. Czwarty.
-Audrey?- usłyszałam lekko ochrypły głos, wzbudzający u mnie dreszcze, nawet w tym momencie. Przełknęłam ślinę, nerwowo przegryzając swoją dolną wargę.
-Nie rezygnuj ze mnie, Justin.-szepnęłam, natychmiast naciskając czerwoną słuchawkę.
Połączenie zakończone.
Mam w sobie dużo bólu, bo właśnie ten chłopak zabrał mi siebie.
Przykro mi, że wszystko potoczyło się w ten sposób, ale wrócę.
I jeśli zapyta mnie czy zostanę...

Zostanę.
 
*Jeśli przeczytałeś-skomentuj :)*
---
Nie wiem czy mogę być zadowolona z tego rozdziału, ale to zależy od Was.
Przeogromnie dziękuję za tyle komentarzy pod ostatnim postem.
Mam nadzieję, że teraz też zdołacie do tylu dobić!
Tutaj możecie się ze mną skontaktować:
ask - kilk
tt- @HoranShesMine
Pozdrawiam! :)
 
 

30 komentarzy:

  1. Fan ta sty czny *-* Ten chłopak... coś mi tu śmierdzi... I nie podoba mi się to ;/
    Biedna Audrey ;c To takie smutne, aż się łezka w oku kręci ;c Chciałabym, żeby była już z
    Justinem i żeby już nic nie stawało na przeszkodzie.
    Moim zdaniem powinnaś być bardzo zadowolona! Wyszedł ci świetnie! Masz genialne opisy, boską fabułę opowiadania, dobrze wykreowanych bohaterów... do tego piszesz bezbłędnie. Czego chcieć więcej?
    Już nie mogę doczekać się nexta! <3
    Zapraszam na nowy;*
    among-the-people.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. ej weź nara
    osrałam sie
    hehe
    ten rozdział jest piękny
    nie rozumiem czemu ci się nie podoba
    jest awekmwakognaongw
    jak każdy lol
    ej w ogóle
    ja chce żeby ONI DO SIEBIE WRÓCILI
    weź tak zrób :c
    kocham cie ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialny! Boże tak bardzo chce żeby się w końcu spotkali i powiedzieli jak bardzo za sobą tęsknią <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Super !!!! Czekam na next !!!! :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nareszcie jaa!:D a więc tak. Ja nie chce następnego rozdziału. Ja go potrzebuje, pragnę, kurwa wszystko!!! Oni muszą się spotkac. M U S Z Ą. Ciekawe co teraz myśli Justin po tym telefonie.. Jejuuu ja chce już, TERAZ następny ;xx trzeba poczekać ;/ no nic.. Trzymaj się!;* weny misiu <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Upss nie podpisałam się (Y)
      @omfg__omfg :)

      Usuń
  7. Super rozdział czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  8. Matko to jest taki wspaniały BLOG ;D KOCHAM GO i czekam na następny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział bardzo fajny...podoba mi się Twój styl pisania.Czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudowny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeju oni są dla siebie stworzeni i muszą być razem. Czekam na ten moment. Rozdział jest cudowny i czekam na nn. Weny życzę ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. zajebiaszczy czekam na kolejny mam nadzieje że nie długo doasz, ale oczywiście nie poganiam. oni muszą się spotkać. Justin musi o nią walczyć. nie moge doczekać się kiedy to nastąpi. jest jeszcze coś o czym musze Ci powiedzieć (napisać) że kocham Twój styl pisania.


    ps. troche się rozpisałam ilysm @paulla325

    OdpowiedzUsuń
  13. Zajebisty rozdział ..
    Czekam na kolejny napisz jak najszybciej bo jestem ciekawa jak to będzie wyglądało z perspektywy Justina i co on zrobi i pomyśli po tej jakże krótkiej rozmowie ..
    Jezu te siedem dni było jak w niebie ..
    Strasznie mi się podobały ..
    W pamięci zapadł mi moment w którym powiedziała jedno zdanie : " Nie rezygnuj ze mnie Justin "
    Kocham tego bloga dodaje do obserwowanych ..
    Zapraszam do siebie ..
    http://one-die-one-love-one-life.blogspot.com/
    Pozdrawiam i życzę weny ..

    ~ Weronika Bieber ..

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudo cudo cudo cudo
    Już czekam na kolejny rozdział :)
    Ten jest świetny choć mało w nim Justina mam nadzieję że niedługo będą razem bo to byłoby super ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Chyba troche inspirowałaś się piosenką Miley. Ale nie mam nic przeciwko. Kocham to opowiadanie i kocham Ciebie <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak ja to kocham :D To jest takie fedgvuj, jak ona sądzi, że nie jest gotowa

    OdpowiedzUsuń
  17. O mój Bieber, no ja nie mogę, oni MUSZĄ być razem ;c

    OdpowiedzUsuń
  18. Jeeeju to jest wspaniale. Oni powinni byc razem czekam na to <3

    OdpowiedzUsuń
  19. świetny ;3 jestem ciekawa co dalej...

    OdpowiedzUsuń
  20. Po prostu cudowny. Brak mi słów! Chcę kolejny. W takim napięciu nas zostawiłaś. Kiedy możemy spodziewać się kolejnego? Mam nadzieję, że będzie jeszcze przed 28 czerwca bo wtedy wyjeżdżam na 10 dni i nie wytrzymałabym tego.

    Happy-guitars.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  21. Miałam małe zaległości ale już wszystko nadrobiłam ;d Dwa rozdziały i to jeszcze takie świetne ! Mogłabym to czytać przez cały czas :D

    OdpowiedzUsuń
  22. aaa świetny rozdział bby czekam na nn XX @luvvmebiebs

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja chce ich razem! P.S. Genialnie piszesz( i nie tylko ja tak uważam)

    OdpowiedzUsuń
  24. świetny rozdział ! <3 podoba mi się strasznie ♥ ja zapraszam na swoje blogi:
    www.likeastranger-ff.blogspot.com
    www.youknowmyname-notstory.blogspot.com
    pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
  25. boże *.* kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham
    kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham
    kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham
    kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham
    kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham
    kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham
    kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham
    kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham
    kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham
    kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham
    kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham
    KOCHAM<3

    OdpowiedzUsuń