środa, 11 czerwca 2014

Ten

Justin's POV

24 godziny.
Minęło tylko tyle cholernych godzin, a ja wciąż tkwię w pokoju i spoglądam na zegarek, odliczając czas od jej odejścia.
To było czymś, co bezczelnie mnie zabijało.
Trafiła w mój czuł punkt, zostawiając mnie samego i wyruszając bóg wie gdzie. Miałem sobie wszystko przemyśleć, lecz zamiast tego zostałem w tym domku, chcąc nacieszyć się wspomnieniami tak długo, jak to możliwe.
Bałem się, że nawet to odejdzie, tak jak zrobiła to ona. Zabrała ze sobą to co stworzyliśmy i jedynym czego teraz pragnąłem to jej ponownego wtargnięcia do mojego życia.
Ten tydzień doszczętnie zrujnował moje plany na wspaniałą przyszłość. Do niedawna śniłem o biznesie, imprezach, a nawet o dziewczynach przewijających się przez moje łóżko. Teraz to wszystko nie ma nawet najmniejszego sensu.
Audrey – brunetka, na której widok robiło mi się niedobrze, sprawiła, że moje życie wcisnęło przycisk „restart” i zacząłem żyć na nowo. Siedem cudownych dni, które rozprysły się jak zwykła bańka mydlana. Kliknąłem „stop” i mam wrażenie, że puszczę go dopiero wtedy, kiedy znów będę mógł ujrzeć mojego własnego anioła.
Nawet gdybym musiał trzymać ten przycisk, całe życie.
Wiem, że to stało się stanowczo za szybko.
Za szybko ją pocałowałem.
Za szybko się przywiązałem.
Za szybko przeszliśmy do etapu kochanków.
I właśnie to doprowadziło nas do tego, gdzie teraz jesteśmy.
Stoi naprzeciwko mnie.
Czekam, aż podejdzie.
Nagle otwieram oczy i oślepiają mnie promienie słońca, przedostające się przez lekko uchylone okno.
Nie mam pojęcia co się ze mną stało. Zupełnie jakby światło zamieniło się w ciemność.
Moje dłonie pozostają w bezruchu.
Nie mam czego dotknąć.
Głos jest odrętwiały.
Nie mam się do kogo odezwać.
Nie ma jej. Po prostu jej nie ma.
Próbuję wszystko wykrzyczeć, ale to staje się coraz trudniejsze.
Sprawia, że łzy spływają po mojej twarzy.
Jestem bezsilny.
Pragnę by zatęskniła za mną tak jak ja tęsknię za nią.
Chcę by doszła do wniosku, że beze mnie jest jej źle.
A jeżeli nie, to chcę by oddała mi klucze, bym w spokoju mógł zamknąć swoje serce z powrotem.
Zauważyłem, że lubię komplikować sobie życie, tak jakby było to moim popieprzonym hobby.

~*~
-Źle wyglądasz.-troskliwy głos mojego przyjaciela, powitał mnie, gdy po kilkunastu godzinach wreszcie pojawiłem się w salonie.-Co Ci się stało?
-Nie zrozumiesz.-wychrypiałem, siadając na kanapie, opierając głowę o jej zagłówek.
-Spróbuję.
Nastała cisza, ale wcale mi to nie przeszkadzało. Była tym, co od teraz wciąż będzie mnie otaczać.
Przeniosłem na niego swój wzrok, głośno wypuszczając powietrze ze swoich suchych ust.
-Bolały Cię kiedyś wspomnienia?-spytałem.
-Oh...-mruknął, zatapiając rękę w swoich włosach.
Moment kiedy ona robiła to samo w moich, niespodziewanie we mnie uderzył.
-Strasznie się pogubiłem, jeszcze nigdy nie było tak źle.
-Kiedy ktoś odchodzi, to nie po to, żebyśmy za nim szli.-powiedział, pewnie myśląc, że doskonale mnie rozumie.
Ale do cholery tak nie było!
To nie on obdarzył jakimś mocnym uczuciem, osobę, której wcześniej wprost nienawidził. Nie miał pojęcia przez co teraz przechodzę. I może miał trochę racji w tym co mówił, ale to nie sprawiało, że chociaż w małym stopniu czułem się lepiej.
-Rozsypuję się, a minął dopiero jeden dzień. Ryan, to chore.
-Justin, to jej decyzja, ale osobiście sądzę, że też powinieneś ochłonąć po tym co się stało. Mieliście tydzień by chociaż stać się przyjaciółmi, a wy w tym czasie otworzyliście się na nowe uczucia. Nie mam Ci tego za złe, nawet się z tego cieszę, ale spójrz na to z innej strony. Dała Ci słowo, że wróci, więc nie myśl tylko o negatywnych rzeczach.
-Boję się.
-Czego?
-Uczuć.-szepnąłem, zakrywając swoją twarz, dłońmi.
Byłem mięczakiem.
-Już doskonale wiesz co to jest, prawda?-zapytał, a ja wręcz czułem jak tymi słowami, wypala we mnie dziurę. Nie chciałem okłamywać samego siebie. Prawdopodobnie nie miałem na to siły.
Pokręciłem twierdząco głową.
To prawda. Byłem niemal pewny jakimi uczuciami darzyłem Audrey, ale najzwyczajniej w świecie bałem się do nich przyznać.
Sam przed sobą.
Co robi teraz?
Zapewne wykłada swoje wszystkie rzeczy z tej ogromnej walizki, którą za sobą ciągnęła.
Czy myśli o mnie?
Chciałbym żeby myślała o mnie tak, jak ja myślę o niej.
Potrząsnąłem głową, jak idiota próbując wyrzucić z głowy te pytania.
To dziwne, że jednego dnia można być najszczęśliwszą osobą na świecie, a drugiego tak po prostu umierać z braku drugiej osoby.
~*~
Leżałem bezczynnie na łóżku, głupio wpatrując się w sufit.
Jestem w tym samym miejscu, bez tej samej osoby.
To tak cholernie boli.
Brak jej obecności, uświadomił mi tak wiele rzeczy, że zaczynałem pojmować dlaczego wyjechała.
Musiała przekonać się co czuje, gdy nie ma mnie w pobliżu.
Musiała być pewna swoich uczuć, jeżeli w ogóle jakimiś mnie darzyła.
Setki myśli.
Dziesiątki problemów.
Jedno, głupie serce.
Tak bardzo chcę się do niej przytulić.
I nawet jeśli jutro nie zobaczę jej pięknej twarzy, to nic się nie zmieni.


Nikt nie może zająć miejsca Audrey Gomez.

*Jeśli przeczytałeś-skomentuj :)*
---
Witam wszystkich!
Myślicie, że dobijemy do 20 komentarzy?
Dacie radę?
Tutaj chcę też podziękować po raz kolejny, Wiktorii, która znów zrobiła dla mnie piękny obrazek <3
Pozdrawiam! :)


29 komentarzy:

  1. super ? to mało powiedziane .wszystkie twoje rozdziały są swietne . Kiedy kolejny ??

    OdpowiedzUsuń
  2. rozdział cudowny.
    zapraszam do mnie. http://life-can-be-crazy-and-so-weird.blogspot.com/
    liczę na jakiś komentarz z twojej strony. bardzo bym się ucieszyła. xoxo.

    OdpowiedzUsuń
  3. Omg genialny ;3
    Biedny Justin... Coś czuje ze blog zbliża sie końca :c

    OdpowiedzUsuń
  4. Boże cudowny rozdział. Nie mogę się doczekać kolejnego.

    OdpowiedzUsuń
  5. WOW! Cudowny *o* Mozesz mnie informowac na tt @Alex41789 <3

    OdpowiedzUsuń
  6. boże
    jezu
    poryczałam sie prawie, nara ci
    ten rozdział jest taki piękny <2
    ale smutny ;--;
    dobra, czekam na następny :*
    kocham cię ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. jaaacieee o maaatko płacze ;_______; niech ona wróci!!!!
    czekam na następny!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  8. jest, dobrze, nawet bardzo, ale trzeba trochę więcej dialogów i wydarzeń niż samych myśli postaci. :) pozdrawiam :) czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Masz na prawdę świetne opowiadanie, trochę krótkie rozdziały,ale :)
    Czekam na następny xx @luvmebiebs

    OdpowiedzUsuń
  10. Awww on jest taki słodki *.* ale szkoda mi go...
    Rozdział boski :) Czekam nn <3
    heartbreaker-justinandmelanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudowny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Niesamowity *-* Zauważyłam, ze z rozdziału na rozdział szczędzisz sobie bardzo swój talent ;c Albowiem są coraz krótsze...
    Justin jest słodkim i biednym Justinem... Nie wiem, czy moje słowa mają jakikolwiek sens xd
    Znam uczucie pustki... Nieraz go doznaję, na przykład, gdy ktoś mnie opuści, albo skończę czytać swoją ulubioną książkę, lub opowiadanie, dajmy, tak świetne, jak Twoje ^^
    Masz doprawdy piękne słownictwo, jestem bardzo zachwycona i dumna z siebie, że czytam Twojego bloga xd <3
    Pozdrawiam i do następnego ♥
    Zapraszam do mnie na nowy :*
    among-the-people.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Jeju szkoda mi go. On tak bardzo cierpi. Mam nadzieję, że szybko Audrey szybko wróci i będą razem. Muszą.. bo są idealni. Czekam na nn i weny życzę ;*
    http://person-who-changed-my-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. SUPER !!! CZEKAM NA NEXT !!!! :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. dzisiaj czytałam od początku całe opowiadnie, bo wczoraj na nie trafiłam.:) a więć tak. ja pierdole dziewczyno, nawet nie wiesz co ja robiłam jak je czytałam?! ryczałam, śmiałam się, skakałam na łóżku, kurwa wszystko robiłam!! a to oznacza, żę jak dla mnie genialnie piszesz ^^ a pomysł na to ff był fantastyczny!! przedstawiłaś mi innego Justina - zakochanego jak dzieciak. i za to ci dziękujeee <3<3<3 @omfg__omfg

    OdpowiedzUsuń
  16. O jejuu dzisiaj trafilam na twojego bloga i przeczytalam caly!!! Kocham to i czekam na nastepny <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Jezu to piekne ale jakos smutno sie zrobilo :'(

    OdpowiedzUsuń
  18. awww ;:( jakie świetne :)
    ogółem świetny blog, znalazłam w Google, bo mi się nudziło :)
    no i nie żałuję hahah :)
    super, kiedy następny ??? ♥

    ___________________________________________________
    Opowieść o zwykłej-niezwykłej dziewczynie, która ma przed sobą trudne wybory, masę obowiązków, złamane serce i dziwnie realistyczne sny. Co zrobi, kiedy dowie się prawdy? Jaka będzie jej reakcja, gdy spotka na swojej drodze przeciwności losu i miłość, idące w parze? Co zrobi, słysząc od obcego chłopaka, że jest… No właśnie. Kim naprawdę jest Vivianne Black?
    www.likeastranger-ff.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. czy podasz nam twojego tt? jak gdzieś tu jest to przepraszam;/ @hyhy_loff + OMG OMG OMG <3 K O C H A M C I Ę <3 GENIALNY BLOG *-* <3 JUSTIN <3<3 OBY WRÓCIŁA ;/;/;/ <3

    OdpowiedzUsuń
  20. Boże, płacze <3
    Jedno z najlepszych jakie czytałam czekam z niecierpliwością <3
    Dasz rade powiadamiac mnie o nn na GG? (7582522)

    OdpowiedzUsuń
  21. Cudo :)
    http://bieberfever-opowiadaniex3.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. cu do < 3 ko cham cię < 3 cze kam na następny x x < 3

    OdpowiedzUsuń
  23. kocham czekam na next (@lollylolaasewdf) mogła byś mnie obserwować

    OdpowiedzUsuń
  24. Super rozdział, generalnie czytam twojego bloga, i bardzo mnie zaciekawił. Trzymasz w niepewności, jest to tak że po prostu człowiek chce więcej i więcej. :)
    Liczę na to że odwiedzisz mojego bloga, skomentujesz i będziesz stałą czytelniczką :) http://believe-in-love-just-believe.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń